Termin porodu a badanie USG

Pytania o właściwy termin porodu nękają niemal każdą ciężarną – zwłaszcza, gdy termin wynikający na podstawie miesiączki oraz ten z USG różnią się.

termin porodu badanie usg

Pytania o właściwy termin porodu nękają niemal każdą ciężarną – zwłaszcza, gdy termin wynikający na podstawie miesiączki oraz ten z USG różnią się. Im większe różnice, tym większe wątpliwości. Wyjaśnijmy zatem jak dokładne jest prognozowanie terminu porodu na podstawie badanie USG oraz który termin (z miesiączki czy z USG) jest istotniejszy dla lekarzy.

Termin porodu z USG - Czego boją się przyszłe mamy?

Kiedy rozbieżności między terminem porodu z miesiączki a tym z USG stają się spore i wynoszą np. 3 tygodnie, wiele przyszłych mam odczuwa silny niepokój. Weźmy pod uwagę następującą sytuację: kobieta jest w 36 tygodniu ciąży. Od początku termin porodu z USG nieco „wyprzedzał” ten z miesiączki, ale na początku dziewiątego miesiąca różnica wynosi aż trzy tygodnie. I w ten sposób termin z miesiączki wskazuje na 36 tydzień, termin z USG – tydzień 39.

W takiej sytuacji przyszła mama boi się dwóch rzeczy. Po pierwsze – że brany będzie pod uwagę termin porodu z USG, choć właściwy będzie ten z miesiączki. Poród zostanie wywołany, chociaż w rzeczywistości dziecko będzie niegotowe do przyjścia na świat i będzie miało np. kłopoty z oddychaniem.

Druga opcja: pod uwagę będzie brany tylko termin porodu z miesiączki, choć właściwy będzie termin porodu z USG. Może to oznaczać zbyt długą ciążę, bardzo duże dziecko i trudny poród, o ile wcześniej nie pojawią się inne kłopoty związane z przenoszeniem ciąży.

Oba te scenariusze przyspieszają bicie serca i potęgują niepokój przyszłej mamy. Co proponuje w takich sytuacjach współczesna medycyna?

Termin porodu z USG – najważniejsze kryterium, obarczone małym „ale”.

Według Amerykańskiego Towarzystwa Położnictwa i Ginekologii najważniejszym kryterium wyznaczania terminu porodu jest badanie USG. Istnieją tutaj jednak pewne ważne warunki.

Mianowicie, bardzo ważny jest etap ciąży, na którym wykonuje się badanie ultrasonografem. Im młodsza ciąża, tym bardziej precyzyjny jest termin porodu.

Dla lekarzy ma to tak duże znaczenie, że jeśli badanie USG zostało wykonane przed 9 tygodniem ciąży, a wiek płodu różni się „miesiączkowego” o więcej, niż 5 dni, to pod uwagę bierze się tylko termin porodu z USG.

Jeżeli badanie USG zostaje wykonane później, np. w 14 tygodniu ciąży, to przyzwolenie na rozbieżności w terminach są większe. Od „miesiączkowego” terminu odchodzi się dopiero wtedy, kiedy różnice w obu terminach wynoszą więcej, niż tydzień.

Na późniejszych etapach ciąży wzrost dziecka ma już mniejsze znaczenie. Oznacza to, że jeśli przez pierwszy trymestr termin porodu z USG pokrywał się z tym z miesiączki, a w trzecim trymestrze termin z USG „przyspiesza” nawet o 3 tygodnie, to nie ma to większego znaczenia. Ważna jest i tak data porodu typowana z miesiączki.

Takie duże dziecko? Nie poradzę sobie!

Przy każdym badaniu USG ciężarna otrzymuje wyniki badania, na których znajduje się także najnowsza prognoza terminu porodu. Czasem oznacza to dla ciężarnej nie lada niespodziankę i powód do zmartwienia – bo i jak tu się nie bać porodu, kiedy USG wskazuje, że dziecko waży 3,5 kilograma i powinno urodzić się już, a termin z miesiączki wypada np. za prawie dwa tygodnie? Jeśli ciąża zostanie przenoszona o kolejne dni, oznacza to wizję naprawdę sporego malucha i ciężkiego porodu. Co robić?

Przede wszystkim – nie panikować. Trzeba pamiętać o kilku bardzo ważnych czynnikach:

  • Po pierwsze, USG może się mylić – zwłaszcza na późniejszych etapach ciąży. Co więcej, rzadko bywa bardzo dokładne! Najczęściej różnice w pomiarach wynoszą około 300 gramów, ale zdarzają się także przypadki, że USG myli się aż o kilogram. Wówczas oznacza to, że maluszek waży nie 3,5, a 2,5kg. Malutko!
  • Po drugie – naprawdę duże dzieci, ważące np. prawie 5 kilogramów, rodzą się niezwykle rzadko. Nie jest zatem tak, że ryzyko jest wielkie.
  • Po trzecie – naprawdę nie każda ciąża kończy się przenoszeniem. Wiele przypadków dużego niepokoju o przyszłość przerywa pierwszy, bolesny skurcz. Może okazać się zatem (i na to z kolei szanse są spore), że martwisz się zdecydowanie na zapas i zupełnie niepotrzebnie. Daj zatem dziecku szanse bycia punktualnym i odłóż czarne myśli na bok.
fot.
Fotolia