Uśmiechnij się, skarbie! Kiedy niemowlę zaczyna się uśmiechać?

Uśmiech dziecka ma wyjątkową moc. Łamie bariery między ludźmi, zachęca do rozmów, roztkliwia i wzrusza. Ale przede wszystkim – topi serca rodziców!
Kiedy niemowlę zaczyna się uśmiechać

Dlatego z taką niecierpliwością czekamy na pierwsze nieśmiałe uśmiechy i szczere, spontaniczne wybuchy radości naszych pociech. Kiedy możemy się ich spodziewać? I jak sprawić, aby uśmiech pojawiał się na małej buźce jak najczęściej?

Pierwsze uśmiechy dziecka – kiedy?

Wiele mam z niecierpliwością oczekuje pierwszego uśmiechu dziecka nie wiedząc, że nastąpił on już całkiem dawno – bo jeszcze w życiu płodowym! Tak jest – dzieci uśmiechają się już przed narodzinami, co czasami możemy zauważyć nawet na zdjęciach USG.

Kolejne uśmieszki – wciąż nieświadome i będące raczej nieświadomymi grymasami twarzy, pojawiają się tuż po przyjściu dziecka na świat. Noworodek często uśmiecha się przez sen, wzbudzając zachwyt i natychmiastowy, automatyczny uśmiech zwrotny swoich rodziców. Wielu z nas ma z tego okresu liczne fotografie.

Chociaż pierwsze uśmiechy są piękne, to tak naprawdę najbardziej czekamy na ten wyjątkowy – w pełni świadomy i kierowany do konkretnej osoby. Ten magiczny moment, gdy taki uśmiech gości na twarzy dziecka, następuje około 6-7 tygodnia jego życia. Każdy kolejny dzień to coraz więcej i więcej uśmiechu – radość pojawia się lawinowo. A już od 4 miesiąca życia możemy usłyszeć jeden z najpiękniejszych odgłosów na świecie – głośny śmiech rozbawionego niemowlęcia.

Jak sprawić, by niemowlę często się śmiało?

Uśmiech i śmiech to dla twojego dziecka narzędzia komunikacji. Właśnie w ten sposób pokazuje ci, że jest szczęśliwe, najedzone, zadowolone – że jest mu dobrze! A skoro tak, to odpowiadaj na to… także się komunikując. Innymi słowy:

Dużo się uśmiechaj

choćby wtedy, kiedy zmieniasz dziecku pieluszkę czy zakładasz ubranko.

Baw się z maluchem

odbiegaj do niemowlęcia, wydając śmieszne odgłosy, teatralnie się skradaj, delikatnie łaskocz, rób „akuku!” – co tylko wpadnie ci do głowy. Zwariowana mama to super śmieszna mama!

Dużo mów

w różnych okolicznościach. Możesz opowiadać maluszkowi, co właśnie gotujesz, komentować oglądany z nim serial, mówić mu, gdzie pójdziecie na spacer albo co przytrafiło się babci.

Panuj nad złymi emocjami

chociaż dziecko jest malutkie, szybko je wychwytuje. Gdy pokłócisz się z mężem, nie krzyczcie przy niemowlęciu.

Szybko przekonasz się, że poczucie humoru malutkich dzieci może być bardzo zaskakujące. Filmiki zamieszczane w Internecie dobitnie pokazują, że niemowlęta śmieją się do rozpuku z tak prostych czynności, jak wytrzepywanie prania do powieszenia, wydmuchiwanie nosa przez mamę czy przedzieranie kartki na pół. Obserwowanie takiej czystej, dziecięcej radości do rozpuku jest wspaniałym przeżyciem. Koniecznie to nagrajcie – niekoniecznie dla Internetu, ale po prostu, na pamiątkę.

Śmiech jest zaraźliwy!

Czy wiesz, jaka jest różnica między śmiechem dziecka a śmiechem dorosłego (pomijając to, że ten pierwszy jest po prostu bardziej uroczy)? Otóż śmiech dziecka słychać… częściej! Małe dzieci śmieją się dwieście do trzystu razy dziennie (!), podczas gdy dorośli… dziesięć razy mniej. Ucz się zatem od swojego malucha i daj się zarażać śmiechem. Dzieci uczą nas, że każdego dnia możemy znaleźć miliony powodów do radości. To najpiękniejszy komunikat, jaki możemy od nich otrzymać – i to bez jednego słówka!

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia