10 rad, jak być dobrą mamą dla synka

Każdej mamie marzy się wychowanie syna na fajnego faceta. To możliwe, ale trudne – pierwszym krokiem będzie uświadomienie sobie, że bycie dobrą mamą to ...

jak być dobrą mamą

Każdej mamie marzy się wychowanie syna na fajnego faceta. Takiego do „tańca i do różańca”, z poczuciem humoru i pewnego siebie, ale też takiego, który bez łaski ogarnie mieszkanie i dzieci, a w pracy będzie można na niego liczyć. To możliwe, ale trudne – pierwszym krokiem będzie uświadomienie sobie, że bycie dobrą mamą to właśnie ofiarowanie dziecku możliwości stania się takim człowiekiem.  

A zatem do dzieła – oto 10 przydatnych porad. Jak być dobrą mamą dla synka?

Mów mu, że jest ważny, dobry i mądry.

Mężczyźni także mają kompleksy, zarówno ci duzi, jak i ci mniejsi. Czasem z braku wystarczających słów docenienia i miłości rodzą się poważne problemy w dorosłym życiu. A tak już nawet poza tym – każde dziecko uwielbia słyszeć, że jest dobre. Ważne. Mądre. Powtarzaj mu to często, niech stanie się to waszym małym hasłem. Jesteś jedną z najważniejszych osób w jego życiu. Jeśli więc kolega powie mu „jesteś głupi”, ale ty ciągle powtarzasz „jesteś mądry”, to łatwiej będzie mu stawić czoło obelgom.

Ucz, jak być gentelmanem.

Przepuszczanie pań w drzwiach, pomaganie słabszym, mówienie „proszę”, „dziękuję” i „przepraszam” – tak, wszystkiego tego twoje dziecko powinno się od ciebie nauczyć. Dla innych? Nie, dla siebie. Będzie dzięki temu lepiej odbierany i bardziej lubiany.

Pozwól na szaleństwo w męskim wydaniu.

Ok, wiemy. Świat jest pełen niebezpieczeństw. Najchętniej więc ubrałabyś całego swojego syna w jeden wielki ochraniacz, kiedy idzie na rolki. A na męża ciskasz gromy, gdy tak bardzo wysoko huśta malca. Ale czasem… musisz odpuścić.

Mężczyźni lubią odrobinę ryzyka i tak już po prostu jest. Zamiast panikować nad każdym cieniem niebezpieczeństwa, przymknij czasem oczy na to, że nie jest po twojemu. Nie martw się, nie stracisz autorytetu. No i musisz dzielić się nim z tatą, prawda?

Ucz obowiązków domowych.

Dobra mama to wcale nie jest ta, która złotą zmiotką zbiera kurz przed stopami swego syna ;-). Wymagaj od swojego małego chłopca pomocy w obowiązkach domowych. Ucz, że trzeba po sobie sprzątać i że kiedy robi się coś razem, to jest łatwiej. Co jednak najważniejsze – nie przegap momentu, w którym twoje dziecko samo będzie chciało ci pomagać – wręcz go wykorzystaj. Tak, wiemy, że wciąganie wielkiej torby z zakupami na czwarte piętro wspólnie z czterolatkiem to niezły wyczyn. W odruchu, gdy dziecko tak naprawdę ściąga reklamówkę w dół, masz ochotę powiedzieć: „Nie, dzięki, sama to zrobię!”. Błąd!

Przemęcz się ten krótki odstęp czasu, gdy ono nabierze wprawy. I za każdym razem powtarzaj: „Dziękuję ci bardzo, że mi pomogłeś. Jestem dumna, że mam takiego syna”.

Nigdy nie mów: „Taki duży chłopak, a płacze”.

Zawstydzanie małego chłopca, który przeżywa duże emocje, jest niepotrzebne i krzywdzące. Bo niby dlaczego czterolatek nie może płakać, a jego siostra może nawet i wtedy, gdy ma lat dziesięć? Twoim ważnym wyzwaniem może być za to nauka radzenia sobie z emocjami – bez nacisku na płeć. Czyli zwyczajne: „Wiesz co, ja też czasem mam ochotę się rozpłakać. Wtedy liczę do dziesięciu i potem myślę, jak rozwiązać problem”.

Pozwól wyładować energię.

Mali chłopcy muszą wyładować energię – różnice między większością dziewczynek a właśnie chłopcami widać pod tym względem od momentu, w którym wiercipięty zaczynają się same poruszać. Nie narzekaj więc nieustannie na to, że „wszędzie go pełno”. Zamiast tego, pozwól wyładować te szalone ilości energii. Zabieraj na kulki, na spacery bierz rowerek, w końcu – zapisz na piłkę nożną lub coś, co zainteresuje twojego szkraba. Ciesz się tym, że ma tyle energii!

Nie porównuj dzieci (zwłaszcza do siostry)!

Mamy spokojnych dziewczynek i „szalonych” chłopców mają przed sobą niełatwe zadanie – trudno jest oprzeć się słowom „Dlaczego nie możesz zachowywać się jak twoja siostra?” Warto jednak ugryźć się w język. Nikt nie lubi być porównywany – twojemu synowi także nie wyjdzie to na dobre. Pamiętaj, że dzieci odbierają takie słowa nie jak „zmobilizuj się”, ale raczej jako: „Bardziej kocham twoją siostrę”.

Szanuj i wymagaj szacunku.

Dobra mama syna wie, że musi wymagać od niego szacunku – po to, aby on w przyszłości był dobrym synem. Na pewnym etapie dzieciństwa twój syn będzie „próbował” swoich sił. Pojawią się słowa typu: „Jesteś głupia”, „Nie będziesz mi rozkazywała” itp. Nie śmiej się z nich – wytłumacz synowi, na czym polega szacunek. Wymagaj go także w stosunku do innych.

Mów „dasz radę”!

Oczywiście, że intuicyjnie niemal każda mama w obliczu wielkiego wyzwania ma ochotę powiedzieć: „Nie musisz tego robić, kochanie, chodź do mamy”. Problem w tym, że z tego malca wyrośnie mężczyzna, który będzie musiał mierzyć się z wieloma zadaniami w życiu. Twoim zadaniem jest zbudowanie w nim wiary we własne siły – bez niej nie dokona niczego. Mów często „dasz radę!”

Pozwól tacie być wzorcem.

Bo synowie po prostu potrzebują czasami drugiego mężczyzny w swoim życiu. Wyobraź sobie, że twój syn przychodzi i mówi, że kolega w szkole go bije. Już chcesz wytłumaczyć, dlaczego trzeba wówczas udać się do nauczycielki, gdy słyszysz: „To walnij go też, najlepiej między nogi”. Nie popieramy przemocy, ale… czasem powstrzymaj się przed protestem i pozwól mężczyznom załatwić tę sprawę po swojemu. Trzymaj więc rękę na pulsie, ale nie próbuj zawsze postawić na swoim. Dobra mama syna wie, że czasem musi pewne rzeczy kontrolować… z boku i po cichu ;-).

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia