Jak będę rodzicem to nigdy nie będę taka jak inni

My się tak nie damy zlikwidować do wymiaru pieluszkowego. My będziemy innymi, fajniejszymi rodzicami...

jak być fajnym rodzicem

Nie ma rozkoszniejszych szyderstw losu niż rozmowy ludzi jeszcze bezdzietnych z mamami i tatami kłopotliwych maluszków… Słuchamy, patrzymy i nie chcemy wierzyć, że to ci sami ludzie, którzy przed trzema laty chodzili na koncerty, pili drinki z parasolkami i byli całkiem cool. I pomiędzy całym niedowierzaniem, wstrętem i bólem głowy spowodowanym godzinną wizją życia rodzinnego wykluwamy w sobie ciche postanowienia. My się tak nie damy zlikwidować do wymiaru pieluszkowego. My będziemy innymi, fajniejszymi rodzicami...

Nigdy nie będę

... wąchała publicznie pupy dziecka, żeby sprawdzić czy ma kupę. Gdy pierwszy raz zobaczyłam proceder na własne oczy omal mnie krew nie zalała. Obwąchiwać się jak psy? Nigdy! A potem trzymiesięczne niemowlę turla się po dywanie w body i rajtuzach i za nic w świecie nie chce ci się go na darmo rozbierać ryzykując wrzask i potencjalne obsiusianie ze złości. Więc wsadzasz nos w pupę i sprawa rozwiązana. Strasznie łatwo się przyzwyczaić...

... zjadała wstępnie przetworzonych kawałków jedzenia, które mały złośliwiec wypluje na talerz. Jak można coś takiego zrobić i nie zwymiotować? Ano można. Okazuje się, że ślina dziecka jest jakąś specjalną przyprawą, która matce absolutnie nie przeszkadza w wyczyszczeniu talerza.

...opowiadać innym ludziom o moim porodzie używając słów „krew”, „rozwarcie”, „szycie”, „łożysko”... Jak ktoś lubi horrory, to ma telewizję od tego, a nie moje intymności. Przynajmniej do czasu, gdy masakra w szpitalu staję się moją chlubą i chwałą, wspaniałą przygodą, bo prawdopodobnie ostatnią na kilka lat...

...ręcznie odciskać sobie mleka z piersi, bo wszak krową nie jestem. Są przecież specjalne maszyny w dobie cywilizacji. Ale tu proszę, dzidzia ma kolki z nadmiaru laktozy, lekarz mówi aby odessać trochę przed karmieniem, aby piła tłustsze i mniej słodkie. Mała więc wrzeszczy, że chce jeść (co dwie godziny), a ja mam szukać laktatora i dbać żeby bateria była nabita, a potem jeszcze wszystko wylać do sedesu? Guzik z pętelką. Lecę do łazienki, ściągam stanik i ściskam jak mogę, byle szybciej. A biedny mąż potem lustro myje trzy razy dziennie.

... drzeć się na swojego maluszka w miejscu publicznym przy ludziach. Toż to całkowita utrata jakiegokolwiek honoru i czci, nie mówiąc o klasie kobiety światowej. Tak było do czasu, gdy dwulatka z temperamentem zaczęła oblizywać wszystkie stalowe płoty w mieście, a ja widziałam oczyma wyobraźni jak zasysa do siebie psie obsikiwania, wymiociny pijaczków i inne delikatesy. Po prostu nie. 

A Ty, nie rób takiej krzywej miny, na pewno też masz jakieś "obrzydliwe nigdy” na sumieniu smiley

Autor
Agata Pavlinec
fot.
Fotolia