Obniżenie wieku szkolnego

Priorytetem rządu w polityce oświatowej jest wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci. Narzędziem ma być obniżenie wieku szkolnego do sześciu lat - poinformowała w Sejmie wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.

Priorytetem rządu w polityce oświatowej jest wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci. Narzędziem ma być obniżenie wieku szkolnego do sześciu lat - poinformowała w Sejmie wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.

Szumilas udzielała w czwartek posłom informacji na temat polityki oświatowej rządu. O informację wnioskował klub parlamentarny Lewica i Demokraci.

Wiceminister edukacji mówiła przede wszystkim o obniżeniu wieku szkolnego i upowszechnieniu edukacji przedszkolnej. Jak powiedziała, wiek obowiązkowego rozpoczęcia nauki w szkole zostanie obniżony do sześciu lat, ale rodzic będzie mógł wnioskować o odroczenie pójścia swojego dziecka do szkoły o rok. Bezwzględnym obowiązkiem rozpoczęcia nauki objęte będą siedmiolatki.

Odpowiadając na pytania posłów, Szumilas poinformowała, że samorządy otrzymają z budżetu państwa środki na kształcenie sześciolatków w ramach subwencji oświatowej. W ten sposób samorządy zaoszczędzą na finansowaniu zerówek, które obecnie są prowadzone za pieniądze z dochodów własnych samorządów. Te środki gminy będą mogły przeznaczyć np. na zwiększenie liczby miejsc w przedszkolach dla młodszych dzieci.

Wiceminister dodała, że MEN obniżając wiek szkolny zagwarantuje jednocześnie miejsca w przedszkolach dla wszystkich pięciolatków, których rodzice będą sobie tego życzyli. MEN chce wspierać finansowo przedszkola już prowadzone przez samorządy oraz pomagać w tworzeniu nowych, w tym alternatywnych form wychowania przedszkolnego. "Na ten cel, w ramach środków unijnych +Kapitał Ludzki+, w latach 2007-2013 zarezerwowano 421 mln euro" - powiedziała Szumilas.

Wiele pytań dotyczyło zarobków i emerytur nauczycieli. Na ten temat wiceminister powiedziała jedynie, że trwają prace komisji trójstronnej, która zajmuje się reformą systemu emerytalnego w ogóle, nie tylko nauczycieli. Poinformowała, że do 16 kwietnia swoje uwagi do rządowych propozycji zmian w przepisach emerytalnych mają przedstawić partnerzy społeczni, wśród których są prezes ZNP i przewodniczący oświatowej Solidarności. Dlatego, według niej, o szczegółowych rozwiązaniach nie można jeszcze mówić.

Odnosząc się do pytań o płace nauczycieli, Szumilas powiedziała, że pierwszą decyzją rządu Donalda Tuska była podwyżka o ok. 10 proc. Odpowiadając na zarzuty, że samorządy nie dostały na ten cel wystarczających środków w ramach subwencji oświatowej, zaznaczyła, że niektórym jednostkom rzeczywiście zabrakło pieniędzy z subwencji na podwyżki. Ogólnie jednak suma ta była wystarczająca.

"W komisji wspólnej rządu i samorządu wszystkie jednostki samorządu terytorialnego pozytywnie zaopiniowały rozporządzenie płacowe wydane przez MEN" - powiedziała. Wyjaśniła, że niektóre samorządy musiały wydać na podwyżki więcej niż dostały na ten cel w subwencji, ale wynika to z wadliwości algorytmu, według którego dzieli się środki między poszczególne samorządy.

Posłowie pytali też o podręczniki szkolne w tym, opracowany przez poprzedni rząd program "tani podręcznik". Na to pytanie Szumilas nie udzieliła odpowiedzi.

W czasie, kiedy w Sejmie trwała debata, w Ministerstwie Edukacji Narodowej minister edukacji Katarzyna Hall zwołała konferencję prasową, na której poinformowała, że uczniowie, którzy we wrześniu 2009 roku rozpoczną naukę w pierwszych klasach szkół podstawowych i pierwszych klasach gimnazjów, czyli pierwszych roczników, uczących się według zreformowanego programu nauczania, otrzymają w szkole podręczniki za darmo. Ich zakup ma być sfinansowany z budżetu państwa.

Kiedy informacja o konferencji prasowej w MEN dotarła do Sejmu, część posłów uczestniczących w debacie odniosła się krytycznie do postawy minister Hall. "Problemy polskiej szkoły są niezwykle ważne. Niestety są ważne dla nas, tutaj na sali, nie są ważne dla pani minister Hall, która wybrała konferencję prasową i nie mogła tutaj z nami dzisiaj się spotkać. Myślałem, że jakieś wielkiej wagi problemy państwowe ją zatrzymały, okazało się, że to konferencja prasowa. Świadczy to o stosunku pani minister do wysokiego Sejmu" - powiedział poseł Artur Ostrowski (LiD), który w imieniu swojego klubu wnioskował o informację rządu.

Jego klubowa koleżanka, była minister edukacji, Krystyna Łybacka oceniła, że konferencja prasowa minister Hall w czasie debaty sejmowej na temat edukacji to "dowód lekceważenia" i poprosiła aby kwestia ta została "podniesiona" na najbliższym posiedzeniu konwentu seniorów.

Szumilas skomentowała wypowiedzi posłów dotyczące bonu oświatowego. Powiedziała, że obecny system wyliczania wysokości subwencji oświatowej (w oparciu o liczbę uczniów w danej jednostce samorządu terytorialnego) to w rzeczywistości forma bonu oświatowego. Dlatego nie ma obawy, na co wskazywali posłowie, że wprowadzenie bonu spowoduje masową likwidację małych wiejskich szkół. Według Szumilas, skoro takie szkoły teraz działają, to znaczy, że bon nie jest dla nich zagrożeniem. "Mimo tego rozważymy czy nie należałoby zwiększyć wagi małych szkół w algorytmie, żeby samorządy prowadzące małe szkoły mogły dostawać na ten cel większe kwoty" - powiedziała.

Ponadto ze strony posłów padło wiele pytań o szkolnictwo zawodowe, w tym rolnicze, o ewentualne zmiany w kalendarzu roku szkolnego, o stypendia dla uczniów i o nakłady na edukację w przyszłorocznym budżecie. Szumilas nie odpowiedziała na nie w trakcie debaty. Zapewniła jednak, że posłowie otrzymają odpowiedzi na piśmie.

PAP - Nauka w Polsce, Urszula Rybicka / 2008-04-11