Psycholog dziecięcy? Oczywiście, że warto!

W jaki sposób wyglądają spotkania w gabinecie psychologa dziecięcego i co może z tego mieć… rodzic?

psycholog dziecięcy

Jeszcze kilkanaście lat temu z dużo większym oporem korzystaliśmy z pomocy psychologicznej. Dzisiaj psychologowie dziecięcy często wypowiadają się w mediach, czytamy ich słowa w poradnikach, cytujemy. Wydaje się, że jest znacznie lepiej, ale… gdy w naszym domu pojawia się problem, nadal czujemy niechęć do kontaktu z dziecięcym specjalistą.

Skąd przyczyny tak dużej niechęci do kogoś, kto może nam pomóc? W jaki sposób wyglądają spotkania w gabinecie psychologa i co może z tego mieć… rodzic?

Psycholog dziecięcy - „Fanaberie!” kontra fakty

Niechęć do korzystania z pomocy psychologicznej jest w pewnym sensie zrozumiała. Co nami kieruje?

  • Po pierwsze – opinia społeczna. W wielu środowiskach chodzenie do psychologa jest zwyczajną fanaberią. Ludzie, którzy wygłaszają takie sądy, to często też ci sami, którzy nie rozumieją np. depresji i choremu człowiekowi mówią „Przestań stękać i weź się w garść”. Gdy zatem rodzice chcą zabrać do psychologa dziecko, słyszą: „Jakoś za moich czasów nie było tych wszystkich psychologów i bezstresowego wychowania, a dzieci nie robiły kłopotów”. Korzystanie z psychologa dziecięcego staje się niejako świadectwem nieradzenia sobie z dzieckiem i zbytniego rozczulania się nad nim.
  • Po drugie, wciąż nie do końca rozumiemy, kim jest psycholog. Utożsamiamy go z psychiatrą i kojarzymy z chorobami psychicznymi. Nazywając rzecz wprost – dziecko, które chodzi do psychologa, pewnie ma „coś z głową”.

Oczywiście oba powyższe stanowiska są zwyczajnie błędne. Nieprawdą jest, że kiedyś dzieci nie sprawiały kłopotów, a rodzice świetnie sobie radzili z wychowaniem, nieprawdą jest, że depresję można wyleczyć słowami „Ogarnij się” (prędzej doprowadzimy do pogorszenia choroby) i w końcu – nieprawdą jest, że dziecko, które chodzi do psychologa, jest chore.

Uściślijmy – skorzystanie z pomocy psychologa dziecięcego nie jest fanaberią, ale wyrazem rozsądnego podejścia do wychowania. Warto spojrzeć na to z innej strony. Gdy boli nas głowa, nie udajemy najmądrzejszych i idziemy w końcu do lekarza. Gdy nie radzimy sobie z dzieckiem albo ono sobie z czymś nie radzi, warto skorzystać z pomocy kogoś, kto pewne problemy doskonale zna i wie, jak je rozwiązać. Trudne jest przyznanie przed samym sobą, że sam fakt posiadania dziecka nie czyni nas ekspertów od wychowania, ale to pierwszy krok w stronę uzyskania pomocy.

Dziecko w gabinecie psychologa

Problemy, z jakimi rodzice zwracają się do psychologów dziecięcych są bardzo różne – od agresji, przez moczenie nocne czy tiki, po wielką nieśmiałość czy brak pewności siebie. Jest jednak jedna rzecz, która łączy wszystkie przypadki i jest to początkowy przebieg wszystkich wizyt. Jak one wyglądają?

Przede wszystkim, musimy zapomnieć o zimnym, lekarskim gabinecie. W poradni psychologicznej dla dzieci pokoje wyglądają bardziej jak miejsce zabaw, niż pomieszczenia do diagnozy. Dziecko najczęściej zajmuje się zabawą (przy okazji będąc obserwowanym), a rodzice spokojnie opisują swoje niepokoje. Zanim dojdzie do postawienia „diagnozy” czy po prostu ustalenia źródła danego problemu, często dochodzi do kilku spotkań, zdarza się, że psycholog przychodzi na obserwację zachowań dziecka np. w domu czy przedszkolu. Dopiero potem następuje wyciąganie wniosków.

Dalsza praca zależy od konkretnego przypadku. Czasem są to regularne spotkania i ćwiczenia z dzieckiem (przy zaznaczeniu, że rodzic obserwuje i powtarza to samo w domu), czasem po prostu długa rozmowa z rodzicami, objaśnienie im przyczyn problemów i podanie planu działania.

Korzyści dla rodzica

Rodzice, którzy myślą o ewentualnym skorzystaniu z pomocy psychologa, często skupiają się na samym dziecku. Doszukują się w nim zaburzeń, zadziorności, niemile widzianych cech charakteru. Mówią „proszę mi pomóc, bo już nie wiem, co Z TYM dzieckiem robić, jest takie, takie i takie…” I tutaj koniecznie trzeba podkreślić bardzo ważną rolę psychologa dziecięcego. Zwraca on uwagę nie tylko na dziecko, ale też na samych rodziców. Patrzy z innego punktu widzenia i zauważa zależności, których nie widzi rodzic. Innymi słowy, dostrzega też jego wpływ na pojawienie się nieprawidłowości.

Przykłady można mnożyć. Dziecko reaguje wielką agresją w stosunku do młodszego brata, przypisuje mi się złe cechy. Rodzice nie widzą jednak, że od czasu pojawienia się malucha ich oczekiwania w stosunku do starszaka zmieniły się o 200%. I że skutkuje to ciągłym napominaniem, uciszaniem, krytyką, wielkimi wymaganiami.

Dalej – smyk jest bardzo nieposłuszny, wpada w furie albo zaczyna sprawiać kłopoty w przedszkolu. Rodzice mogą nie zauważać, że jest to związane z ich ciągłymi kłótniami i coraz częściej padającym słowem „wyprowadzka”. Albo, że dziecko nie ma ustalonych jasnych zasad, tata pozwala niemal na wszystko, mama jest bardziej surowa, a malec nie wie, w końcu, kiedy i co mu wolno.

Gdy pojawia się problem z dzieckiem, rodzice często błądzą po omacku. Domyślają się, próbują coraz to nowych rozwiązań. Spotkania z psychologiem ucinają te bezowocne próby i dają jasne wskazówki działania. Znacznie prościej wówczas o konsekwencję i rzeczywistą pomoc dziecku. Wiemy, dlaczego, wiemy, jak pomóc i na co się przygotować. Jest znacznie łatwiej!

Kiedy pójść z dzieckiem do psychologa dziecięcego?

Nie sposób wymienić wszystkich problemów, które „nadają się” do konsultacji psychologicznej. Jedno jest jednak pewne – gdy nie wiemy, dlaczego nasze dziecko zachowuje się inaczej, niż powinno, pojawiają się kłopoty, których nie umiemy wyjaśnić i rozwiązać, warto po prostu pójść i poprosić o pomoc. Dla dziecka i dla samych siebie. 

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia