Zły dotyk, rozmawiaj o tym z dzieckiem

Rozmowy o zagrożeniach seksualnych są potrzebne tak bardzo, jak te o zdrowym odżywianiu czy właściwym zachowaniu. A może nawet bardziej.

zły dotyk rozmawiaj z dzieckiem

Cudownie byłoby, gdy nie istniała potrzeba rozmawiania z dziećmi o tym, że ktoś może zrobić im krzywdę. Żyć w utopii, w której nie istnieje zjawisko pedofilii. Niestety, świat jest brutalny i nie możemy udawać, że jest inaczej, bo pewne rozmowy są nieprzyjemne albo już samo poruszanie niektórych tematów jest dla nas przykre. Rozmowy o zagrożeniach seksualnych są potrzebne tak bardzo, jak te o zdrowym odżywianiu czy właściwym zachowaniu. A może nawet bardziej.

Niestety, spora część rodziców nie podejmuje takich tematów ze swoimi dziećmi. Spychamy je na wieczne „później”, wyobrażając je sobie jako długie, poważne dyskusje albo unikamy, żeby nie straszyć dziecka. Warto zmienić to nastawienie i swoje własne postępowanie – a wszystko po to, aby w razie zagrożenia nasze dziecko zachowało się dokładnie tak, jak byśmy tego pragnęli.

Małe uświadomienie, czyli na przekór stereotypom

Większość z nas wyobraża sobie pedofila jako człowieka w czarnym płaszczu, podstępnego, czającego się na placu zabaw. No, może jest to nieco przerysowany obraz, niemniej faktem jest, że kojarzymy ten rodzaj człowieka z kimś obcym i charakterystycznym. To trochę nas uspokaja i pozwala „przesuwać” w nieskończoność rozmowy o zagrożeniu. Warto zatem przełamać ten stereotyp w głowie i uświadomić sobie, że aż 80 do 90% osób krzywdzących dzieci to te z ich otoczenia, a najczęściej… z rodziny. Mili wujkowie, czasem dziadek, sąsiad, sympatyczny mąż koleżanki. Rodzicom ofiar często bardzo trudno uwierzyć, że to właśnie ta osoba, tak wspaniała, o której „w życiu by się nie powiedziało, że…” potraf skrzywdzić dziecko. Niemniej tak właśnie jest. I dlatego nasze dziecko powinno być nastawione nie na unikanie konkretnych osób, ale na bronienie się przed zachowaniami – niezależnie od tego, od kogo wychodzą. Jak to osiągnąć? Jak rozmawiać z dzieckiem o strefach intymnych i molestowaniu tak, aby go nie wystraszyć?

Jak rozmawiać z małym dzieckiem

Pierwsze pytanie brzmi: „od kiedy rozmawiać?”. Nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Rozmawiać należy od momentu, od którego dziecko zaczyna nas dosyć dobrze rozumieć – w praktyce następuje to w okresie od drugiego do trzeciego roku życia.

Rozmowy tego typu w żadnym przypadku nie powinny być zrzucane na „kiedyś”. Porzuć skojarzenie rozmowy o molestowaniu z poważną dyskusją, którą trzeba „odbębnić”. Wręcz przeciwnie, poruszaj temat często i przy różnych okazjach.

Na początek warto rozpocząć od kwestii wyjaśnienia tego, czym są okolice intymne. Możesz podjąć temat przy okazji mycia malucha albo gdy sam zaciekawiony zapyta, dlaczego tata wygląda „inaczej”. To świetna okazja! Oprócz banalnego „bo chłopcy mają siusiaki, a dziewczynki…”, dodaj też „to są miejsca, które nazywamy intymnymi. A to znaczy, że nie pokazujemy ich każdemu i nikt nie powinien nam pokazywać np. swojego siusiaka.”

Podczas kolejnych takich okazji, gdy np. myjesz malca, może powiedzieć: „A czy pamiętasz, jak mówiłam ci o okolicach intymnych? Powiem ci coś jeszcze – nikt nie może cię tu i tu dotykać. Nawet, gdyby ktoś cię bardzo prosił, wiesz?”

Oczywiście warto dodać o wyjątkach – może pan doktor, jeśli mama jest obok, mama czy tata podczas badania albo na przykład prób ściągania napletka, może pani w przedszkolu, gdy zrobisz kupkę, ale nikt inny i zawsze, ale to zawsze musisz powiedzieć o tym mamie.

Rozmawiamy ze starszakiem

Gdy malec skończy już trzy lata i wchodzi w wiek całkiem logicznych dyskusji, nie rezygnujemy z tematu, ale wręcz przeciwnie – rozszerzamy go. Oprócz wcześniejszych informacji warto przekazać dziecku te dotyczące „tajemnic”. Niestety, pedofile to osoby wykorzystujące największe obawy swoich ofiar. Groźby „bo ja powiesz mamie, to mama odda cię innej pani, bo byłeś niegrzeczny” nie są czymś niezwykłym. Dlatego nasza rola polega na tym, aby uświadomić pociechę, że to po prostu nieprawda.

Mów swojej latorośli o tym, że jeśli ktoś by je kiedyś dotykał, to zawsze należy zaprotestować i uciekać, a potem powiedzieć o tym rodzicom. I że takie osoby zawsze kłamią i nie można im wierzyć. Oraz, że cokolwiek by się nie działo, mama nigdy go nie odda, a w takich sytuacjach będzie wręcz dumna, że dziecko nie bało się o czymś powiedzieć.

Przy okazji warto poruszyć temat samej nagości. Jeśli chcemy, aby dziecko rzeczywiście rozumiało, że niektóre okolice ciała są intymne, musimy pokazywać mu to w praktyce. Zamykać się w toalecie albo poprosić dziecko o wyjście, gdy chcemy się przebrać. I samemu, gdy ubiera się np. sześciolatek, wychodzić z pokoju ze słowami „Chcesz się przebrać? Zamknę ci drzwi”. To podkreślenie znaczenia intymności.

Nie tylko rozmowy o samym dotyku

Uczenie dziecka właściwych reakcji na zły dotyk to nie tylko rozmowy o samym… dotyku. Na co jeszcze powinniśmy zwracać uwagę?

  • Kontakty z innymi. Ucz swoją pociechę, że nie wolno rozmawiać z obcymi oraz brać od nich słodyczy, a najlepiej zawsze najpierw pytać mamę o pozwolenie. Nawet, jeśli zupełnie „nieszkodliwa” starsza pani będzie chciała poczęstować dziecko ciastkiem, to ono powinno najpierw do nas podejść i zapytać. Chodzi o schemat postępowania.
  • Ucz asertywności. Czasem wpadamy w pułapkę pragnień „super grzecznego dziecka”. Pękamy z dumy, gdy nasza pociecha jest potulna jak baranek, spokojna i cicha, ale… no właśnie, nie zawsze o to chodzi. Ucz swoje dziecko, że ma prawo powiedzieć „nie” albo „nie podoba mi się to”. Jeśli twoja pociecha dostała lody czekoladowe, a prosiła o truskawkowe, to nie mów „nie przesadzaj, te też są dobre”. Zachęć dziecko, aby samo zwróciło uwagę ekspedientce, że chciało czego innego.
  • Nie upiększaj świata. Aby dziecko znajdujące się w sytuacji zagrożenia rzeczywiście miało świadomość, że ktoś może się mylić albo jest złym człowiekiem, musi mieć świadomość istnienia zła w ogóle. Nie upiększaj więc świata, żeby „tylko się nie wystraszyło”. Jeśli twój malec widzi w filmie, że ktoś kogoś uderzył, nie mów „oni się tylko tak bawią, pani płacze ze śmiechu”, tylko powiedz prawdę. Czyli „bo wiesz, są ludzie dobrzy i źli. Ten pan był zły i uderzył tę panią, teraz jest jej smutno”.

Pamiętaj, że okłamując dziecko, nie ochronisz go przed złem – lepiej naucz je na nie reagować. Dopiero asertywny, ufający ci i świadomy zagrożeń malec może znaleźć w sobie tyle siły, by w pewnym momencie powiedzieć ci, że ktoś próbował zrobić mu krzywdę. I o tym w tym wszystkim chodzi.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia