Kosmetyki dla niemowląt, czego unikać w ich składzie

Pielęgnacja skóry maluszka musi opierać się na zasadzie: po pierwsze, nie szkodzić!

kosmetyki dla dzieci

Pielęgnacja skóry maluszka musi opierać się na zasadzie: po pierwsze, nie szkodzić! Dlatego właśnie czytanie etykiet w drogerii to obowiązek każdego rodzica. Są ludzie myślący, że jakby coś było niebezpieczne, to by tego nie dopuszczono do sprzedaży. Niestety, zaledwie w 2013 roku renomowana firma Johnson & Johnson przyznała, że w jej szamponie No More Tears dla niemowląt jest rakotwórczy formaldehyd. A to wierzchołek góry lodowej…

Składniki na cenzurowanym

1,4 dioxane i quaterium-15 to owe niesławne substancje, które znaleziono w popularnym szamponie. Zaraz obok, w czołówce czarnej listy, znajdują się bronopol (rakotwórczy formaldehyd), ftalaty, konserwujące parabeny, bakteriobójczy triclosan oraz toksyczny talk używany w zasypkach. Wszystkie pojawiają się w kosmetykach rynkowych i grożą nowotworami, bezpłodnością, zaburzeniami hormonalnymi, cukrzycą a nawet otyłością. Tych składników unikać powinni nawet dorośli.

Są też substancje teoretycznie bezpieczne dla rodziców, które maluszkom mogą wyrządzić szkodę. Do nich należą m.in. kwas benzoesowy, alkohol cetearylowy, kwas borowy, BHA oraz glikol propylenowy - wszystkie niosące ze sobą wysokie zagrożenie podrażnieniami skóry.

Niekoniecznie do koszyka

Jest też spora grupa składników kosmetycznych, które budzą zastrzeżenia i dla dobra naszego dziecka najlepiej się od nich trzymać z daleka. Przede wszystkim więc, nie poleca się żadnych zapachów występujących w szamponach, mleczkach czy płynach do kąpieli (opisane zwykle jako „Fragrance”). Mogą być one uczulające, podrażniające, a potencjalnie nawet toksyczne.

Kontrowersyjna jest także wazelina, podejrzewana o powodowanie trądziku, duszenie skóry, a nawet rakotwórczość, a to za sprawą zawartości policyklicznych węglowodorów aromatycznych. Złą sławą cieszą się także oleje mineralne, wszechobecne w kosmetykach, nie tylko zatykające pory, ale potencjalnie rakotwórcze.

Wreszcie, nawet „naturalne” kosmetyki mogą szkodzić maluszkom. Brak ekologicznych atestów dopuszcza możliwość skażenia pestycydami czy herbicydami, zaś popularne naturalne składniki takie jak olejek z drzewa herbacianego, lawenda czy jaśmin powodują szereg alergii.  

Balsam dla niemowlaka

Przezorna mama wybierać więc będzie kosmetyki o jak najprostszym składzie, preferując roślinne oleje (np. z oliwek, słodkich migdałów, jojoby czy kakaowca) oraz ekstrakty z łagodzących roślin takich jak aloes, rumianek. Dobre nawilżające substancje dla delikatnej skóry to lanolina, ceramidy, trójglicerydy kwasu kaprylowego, a także gliceryna i mocznik. Na wszelkie podrażnienia idealne są alantoina i D-panthenol, jak również tlenek cynki i wyciąg z pestek dyni (cucurbitin). Im prościej, tym lepiej!

Autor
Agata Pavlinec
fot.
Fotolia