Mała dziewczynka u ginekologa

Bywają takie okoliczności, w których wizyta małego dziecka w gabinecie ginekologicznym jest nieunikniona. Jak należy przygotować do niej córkę… i samą siebie?

kilkulatka u ginegologa

Trzylatka u ginekologa? Pięciolatka na „takim” fotelu? Trudno nam sobie nawet to wyobrazić. Niestety, bywają takie sytuacje i okoliczności, w których wizyta małego dziecka w gabinecie ginekologicznym jest nieunikniona. Jak należy przygotować do niej córkę… i samą siebie? Sprawa jest bardzo delikatna i może rodzić w rodzicach wielki niepokój. Warto jednak wiedzieć, że odpowiednie przygotowanie dziecka i siebie może znacząco wpłynąć na odbiór całej tej sytuacji. Jak zatem postępować?

Dobry specjalista – to podstawa

Istnieje niewiele gabinetów ginekologicznych, które przystosowane są do badania ginekologicznego dzieci – nie tylko pod kątem wyglądu samego gabinetu, ale też podejścia lekarza. Warto więc na początek poświęcić sporo czasu na poszukanie dobrej placówki i zdecydować się na nią, nawet jeżeli znajduje się ona w znacznej odległości od naszej miejsca zamieszkania.

Oczywiście najbardziej istotne znaczenie ma tutaj właściwy lekarz. Powinien wykazywać się dużą życzliwością, być kontaktowy i miły, w żadnym przypadku nie może być kimś, kto będzie dziecko strofował albo będzie dla niego nieprzyjemny – kontakt z takim „specjalistą” może być przyczyną długotrwałego urazu psychicznego u dziecka. O ile w innych przypadkach można wybaczyć lekarzowi, że nie jest wystarczająco empatyczny, o ile tutaj – już nie.

Szukając specjalisty, nie skupiajmy się tylko na ocenach w Internecie czy rozmowach ze znajomymi. Ważne jest też to, aby samemu skontaktować się z lekarzem i samodzielnie ocenić jego osobowość. Dzięki temu będziemy też mogli przedstawić lekarza w nieco cieplejszym świetle, mówiąc na przykład: „Pojedziemy do takiej pani, ona jest bardzo miła i nazywa się Ania, jak twoja ulubiona ciocia z przedszkola”.

Przygotowanie dziecka na wizytę u ginekologa

Zdarza się, że małe dziewczynki cierpią z powodu całkiem „dorosłych” problemów ginekologicznych. Upławy, plamienia, stany zapalne dróg rodnych czy dość często spotykane sklejenie warg sromowych – wszystko to jest wskazaniem do nieprzyjemnego badania w gabinecie ginekologicznym. Skoro nie przepadają za tym nawet kobiety, to jak tu przygotować do badania malutką dziewczynkę?

  • Mów prawdę

Rozmowa jest w tym momencie bardzo, bardzo ważna. Nie wystarczy zwykłe „musimy pójść do lekarza”, bo to nie jest zwykły lekarz. Rolą rodziców – łatwiej będzie oczywiście, gdy będzie to mama, będzie uświadomienie córeczki, na czym dokładnie polega badanie.

Jakich zwrotów warto używać, a jakich nie? Cóż, na pewno warto mówić wprost. Nie mów „lekarz zbada cię tam” ale powiedz „Kochanie, czasem zdarza się, że te dwa płatki skóry – o tutaj, są sklejone. Aby nie zaczęło cię to boleć, musi to zobaczyć pani doktor”.

Warto też zaciekawić dziecko rozmową o różnych specjalnościach. Wytłumacz, że lekarz od zębów to stomatolog, od uchu – laryngolog a od miejsc intymnych – ginekolog.

  • Nie strasz dziecka

Pamiętaj, aby nie wystraszyć córki zupełnie niepotrzebnie. Nie mów „Będzie bolało, ale dasz radę” – zwłaszcza, że w większości przypadków badanie ginekologiczne kilkulatek jest zupełnie bezbolesne. Jeśli dziecko spyta, powiedz wprost: „Nie jestem pewna, ale nawet jeśli, to na pewno będzie to bardzo lekko bolało. Zapytamy jeszcze panią doktor, dobrze?”

  • Zapewnij o swojej obecności

To bardzo ważne! Podkreślaj, że będziesz przy dziecku cały czas i będziesz trzymała je za rączkę – twoja córka nie może pomyśleć, że zostanie gdzieś sama. Świadomość, że mama cały czas będzie na wyciągnięcie ręki na pewno będzie działała krzepiąco.

To wyjątek!

Niektórzy rodzice obawiają się jeszcze jednego aspektu związanego z tą nieprzyjemną sytuacją. Mianowicie – skoro w ramach ważnego i potrzebnego uświadamiania zawsze powtarzamy dziecku, że nikt nie może go „tam” dotykać i że w takich sytuacjach zawsze należy uciekać/krzyczeć/powiedzieć komuś, to czy wizyta u ginekologa nie „poplącze” wszystkiego w głowie kilkulatki?

O tym także trzeba porozmawiać. I warto podkreślić kilka bardzo istotnych rzeczy. Po pierwsze – że jest to sytuacja wyjątkowa, która zdarza się bardzo rzadko i wiąże się z badaniem u doktora. Po drugie – co bardzo istotne! – że jeśli mama na coś się zgadza i jest obok, to dziecko nie musi się bać. Ale jeżeli mamy nie ma, a ktoś chciałby dotykać dziecko w tych okolicach, to nigdy nie wolno się zgadzać.

Dodajmy, że nasze poprzednie ustalenia są cały czas aktualne – u lekarza i z mamą czasami trzeba, ale w żadnej innej sytuacji. To bardzo proste wyjaśnienie, które na nowo poukłada dziecku spojrzenie na te sprawy i zapewni nam spokój.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia