Bunt dwulatka, czy wiesz jak poskromić złośnika?

Dwuletnie dziecko powoli odkrywa swoją indywidualność i wyraźnie ją manifestuje, okazując własne zdanie.

bunt dwulatka, jak poskromić złośnika

Podstawą buntu dwulatka są początki uświadamiania sobie przez dziecko, że ono i mama są dwiema odrębnymi osobami. Dziecko w wieku dwóch lat powoli odkrywa swoją indywidualność i wyraźnie ją manifestuje, odważnie okazując własne zdanie. Jednak w tym samym czasie odczuwa także potrzebę bliskości i zależności. Te sprzeczne uczucia wywołują ogromne napięcie, które w pewnym momencie musi znaleźć ujście. Dziecięce napady złości są efektem nieumiejętnego radzenia sobie z targającymi dzieckiem emocjami.

Bunt dwulatka - objawy

Odkrywanie swojej indywidualności następuje dość szybko, bo już pierwszych urodzinach. Maluch zaczyna coraz bardziej obstawać przy własnym zdaniu, pragnieniach i pomysłach. Zakazy dorosłych często wywołują dziecięcy sprzeciw w postaci płaczu lub krzyku. Zdarza się, że rodzice są nawet zachwyceni wzrastającą samodzielnością pociechy. Jednak drugi rok życia to już okres, gdy maluch naprawdę zaczyna walczyć o swoje. Wymuszając lub nie zgadzając się na coś, najczęściej krzyczy, wrzeszczy, kładzie się na ziemię, bije, itd.

Dwulatek się buntuje - najpierw poskrom własne emocje

Rodzice powinni uzmysłowić sobie, że w tym okresie życia dziecka sytuacji, gdy pojawi się złość, poirytowanie, frustracja czy zdezorientowanie będzie mnóstwo. Błędem jest zamykanie się na własne emocje, obwinianie dziecka o zdenerwowanie, a tym samym przyznawanie tylko sobie prawa do negatywnych uczuć. Trzeba próbować zrozumieć uczucia malucha. Napad złości jest u niego eksplozją uczuć, z którymi nie mógł sobie poradzić. Dwulatek jeszcze nie ma nad tym kontroli i potrzebuje pomocy w poskromieniu własnej złości.

Pamiętaj nawet w chwilach ataków złości nie wolno dziecka straszyć, np.: „bo cię tu zostawię" albo „zobaczysz, że ten pan cię zabierze". No i absolutnie nawet w sytuacji, kiedy dziecko rodzica uderzy czy kopnie nie wolno odpowiedzieć taką samą agresją.

Przetrzymać wybuch złości dwulatka

Opanowanie rodzica jest najważniejsze! Poskramianie własnych emocji to już połowa sukcesu. Najlepiej jest zachować spokojny, aczkolwiek stanowczy, ton głosu i przytrzymać dziecko, mocno je przytulając. W drugim roku życia dziecka zachodzi wiele trudnych sytuacji, na które dorośli muszą umieć zareagować.

Sprawdzone sposoby na bunt dwulatka

Co robić gdy dziecko wymusza płaczem, tupaniem, kładzeniem się na podłodze w sklepie

Niby wszyscy wiemy, że nie powinniśmy ulegać, nie kupować kolejnej zabawki, ale robimy to dla „świętego spokoju", najczęściej ze wstydu, że maluch wpada w histerię.
Sposobem, aby nie dopuścić do sytuacji wymuszania jest przed wejściem do sklepu ustalenie z dzieckiem: „Dziś nie kupuje zabawki, kupujemy tylko to, co mam na liście" i włączyć dziecko w pomaganie w zakupach: podawanie i wybieranie towarów. A po udanych zakupach pochwalić: „Jestem z ciebie dumna, że tak ładnie pomagałeś w zakupach"
W sytuacjach, kiedy dziecko wpadnie w złość warto spróbować odwrócić uwagę dziecka: „O rany, jaki śliczny robaczek!" lub opuścić sklep czy plac zabaw, ewentualnie udać się w spokojniejsze miejsce. Rozmowę warto jest podjąć dopiero po uspokojeniu się dziecka.

Co robić gdzy dziecko bije, kopie, szarpie za włosy, gryzie czyli zachowuje się agresywnie

Najczęściej maluch nie wie, że wyrządza krzywdę. Sytuacje takie wymagają naszego zdecydowanego sprzeciwu, pokazania, że absolutnie się na to nie zgadzamy. Przyzwolenie może nasilać tego typu zachowania. Dziecko musi otrzymać komunikat, że „Nie wolno bić/kopać, jeśli będziesz się w ten sposób zachowywał na placu zabaw wracamy do domu". Brak reakcji ze strony dziecka powinien skutkować konsekwentnym działaniem ze strony rodzica. Po wyciszeniu trzeba wytłumaczyć, dlaczego nie wolno tak robić (to boli!). Dobrze jest nauczyć malucha przepraszać.

Co robić gdzy dziecko wyrywa się na ulicy, szarpanie lub ucieka

Ze względu przede wszystkim na bezpieczeństwo, opiekunowie nie mogę akceptować takich zachowań. Trzeba zwolnić, nie śpieszyć się, przytrzymać malucha za rękę, wytłumaczyć, dlaczego nie możemy go puścić. Pomaga przy tym twórcze podejście, np. umowa z dzieckiem, że zatrzymuje się, kiedy powiemy „raz, dwa, trzy stop!" albo, że może oddalić się na trzy słoniowe kroki.

Podczas spacerów lepiej odpuścić sobie dźwiganie toreb z zakupami, aby pewnie uchwycić rękę dziecka. Podczas ataku histerii można zatrzymać się na wyciszenie. Dobrze jest też wyznaczyć zasady, kiedy nie wolno biegać, a kiedy jest to bezpieczne. Koniecznie trzeba też od czasu do czasu zabrać malucha w takie miejsce gdzie nie musimy mu takich ograniczeń stawiać, np.: w ogrodzonym parku, na dużej polanie, łące. Dziecko łatwiej wtedy będzie przyjmowało te ograniczenia na ulicy.

Jedna z mam podzieliła się swoim sposobem na małych uciekinierów:

„Ostatnio jechał na rowerku biegowym (...) a ja z krzykiem pędziłam za nim, bo jechał na ulicę! Zatrzymał się małpiszon na samym brzegu ulicy, więc doszłam do wniosku, że dobrze wiedział, co robi! Na szczęście akurat na ulicy stał radiowóz...............i skorzystałam z okazji Bardzo miła Pani policjantka pięknie wytłumaczyła mojemu synkowi, co się stanie jak będzie tak uciekał i wpadnie pod samochód. A ja w domu pokazałam mu na przykładzie jajka, co się dzieje jak jajo pędzi i wpada na samochód.........syn stwierdził, że fuj się dzieje i że nie ma już jajka, więc mu teraz przypominam za każdym razem o jajku, którego już nie ma. Na razie się udaje. Jajko już kiedyś mi pomogło z córką i teraz też się sprawdza."

Pamiętaj o pochwałach i okazaniu radości za każdym razem, gdy dziecko zachowa się odpowiednio.

Tekst: Anna Chmielewska, Sylwia Porada

Autor
redakcja oseseka

Zaakceptowano przez eksperta

Konsultacja merytoryczna: Agnieszka Schab Psycholog - psychoterapeuta, terapeuta rodzinny
fot.
Fotolia